Czas na mięso. A jak mięso to krowa. Pozostając w klimacie belgijskim: wołowina po flamandzku. Od koleżanki z Francji różni się dodatkami. Zamiast wloszczyzny cebula i czosnek, a zamiast burgundzkiego wina belgijskie piwo. Inaczej, ale tak samo urywa…
Składniki
- 0,5 kg wołowiny, np. krzyżowej
- 2 cebule
- 2 ząbki czosnku
- 0,5 litra ciemnego piwa
- łyżka cukru (muscovado)
- mąka do obtoczenia mięsa
- masło
- łyżka musztardy Dijon
- dwa ciasteczka Speculoos lub kromka żytniego chleba
- bulion wołowy
- pietruszka i tymianek związane w bukiet
- pieprz i sól
Przygotowanie
- Mięso umyj, osusz i pokrój w kostkę. Obtocz je w mące.
- Posiekaj cebulę i czosnek.
- Na patelni rozgrzej masło i obsmażaj mięso. Najlepiej partiami. Obsmażone mięso przełóż do brytfanki.
- Na tej samej patelni podsmaż cebulę i czosnek i przełóż do brytfanki.
- Na patelnię wlej piwo, dodaj łyżkę cukru. Mieszaj, aż rozpuści się cukier i wszystko dobre co było na patelni. Przelej płyn do brytfanki. Jeżeli nie przykryło to mięsa, to dolej bulionu.
- Dodaj łyżkę musztardy i wymieszaj. Dołóż bukiet z pietruszki i tymianku i włóż brytfankę do piekarnika nagrzanego do 180ºC na 3 godziny. Kontroluj czy mięso nie wystaje ponad płyn, jeżeli tak, dolewaj bulionu.
- Na koniec dodaj pokruszone ciasteczka Speculoos lub pokruszony i podpieczony chleb razowy – zagęści to sos. Gdy będzie za gęsty, dodaj bulionu.
- Najlepiej smakuje z pieczywem.
- Smacznego :).
Jedna myśl na temat “Wołowina po flamandzku”