Druga odsłona ciasta na bazie tofu – tofurnik czekoladowy na zimno. Tym razem bez pieczenia. W sumie mało to ciastowe, raczej taki sztywny krem. Nie ważne jak się nazywa, grunt, że było to przepyszne i maksymalnie czekoladowe.
Przygotowanie tego deseru zajmuje dosłownie chwilę, jest banalnie proste. Jeżeli macie ochotę na coś czekoladowego, to jest właśnie to, niestety dopiero po porządnym schłodzeniu w lodówce :). Jak dla mnie warto poczekać :).
Samo białe tofu ma kiepski smak, ale nadaje konsystencje i treść. Dodatek gorzkiej czekolady, mleka kokosowego i miodu zmienia tofu z paskudnej brei w cudowny deser :). Podstawa to dobrze wszystko zmielić, a potem porządnie schłodzić. Najlepiej oczywiście smakuje ze świeżymi owockami.
Ta wersja nie posiada żadnego spodu, a całą masę podzieliłam na mniejsze miseczki. Ot taki deserek w miseczce dla każdego :). Smacznego.
- kostka białego tofu naturalnego (300 g)
- 200 g gorzkiej czekolady
- 400 ml mleka kokosowego z puszki
- 200 ml miodu lub mniej lub więcej
jak słodko lubicie
- 2 łyżki esencji waniliowej
- sok z 1 cytryny
- 2 łyżki żelatyny (agaru dla wegetarian)
- Mleko kokosowe umieść w garnku i podgrzej z żelatyną mieszając. Doprowadź do wrzenia i zdejmij z ognia po 30 sekundach.
- Do gorącego mleka dodaj pokruszoną czekoladę i zacznij mieszać po 2 minutach.
- Gdy rozmieszasz czekoladę z mlekiem, całość przenieś do wyższej miski.
- Dodaj tofu, ekstrakt waniliowy, połowę miodu i sok z cytryny i całość dokładnie zmiel za pomocą blendera.
- Spróbuj, jeżeli jest za mało słodkie dodawaj miodu, aż zdecydujesz, że jest w porządku.
- Rozlej masę do misek, kokile czy słoiczków i po wystudzeniu schowaj do lodówki.
- Przed jedzeniem posyp owocami, orzechami czy dodaj mięty, lub jedz sam, jak lubisz :).