Pierogi to rzecz, którą ubóstwiam od dziecka. Mogę jeść je tonami (niestety). Początkowo ruskie, z czasem uszka, mięsne, a teraz to już wszystkie pierogi świata. Co kraj to pieróg można rzec. Pielmieni, empanadas, gyoza, warenyky, kołduny, itd. Teraz nadszedł czas na wontony.
Pierożki wonton, niby pochodzą z Chin, ale zajad się nimi cała Azja i to w sumie wnętrze określa ich narodowość. Tajlandia, to ryby, limonka, imbir, to też tak pokombinowałam i wyszły tajskie pierożki wonton z marlinem. Nadzienie to tak indywidualna kwestia, że nie potrzeba na nie przepisu. Łączycie co lubicie, nadziewacie tym ciasto i gotowe :).
A co do ciasta. Pokochałam lepić pierogi. Wiadomo, przy Wigilii i dwusetnym uszku można mieć dość, ale gdy lepicie dosłownie kilkanaście, to i pracy mało, bałaganu tyle co nic, a efekt zachwyca.
Wontony to pierożki z mąki ryżowej i pszennej, gotowane na parze, są delikatne, sycące i lekko kluskowate i zdecydowanie warte spróbowania :).
- 60 g mąki ryżowej
- 200 ml wrzątku
- 150-180 g mąki pszennej
- szczypta soli
- 150 g marlina (tuńczyka, dorsza, krewetek, warzyw, tofu, itd.)
- 5 cm świeżego imbiru
- garść posiekanej kolendry
- łyżka soku z limonki
- posiekana dymka
- łyżka sosu sojowego
- łyżka sosu rybnego
- Zalej mąkę ryżową wrzątkiem, dokładnie wymieszaj i odstaw na 20 minut.
- Po tym czasie dodaj mąkę pszenną (150 g) i sól i całość zagnieć, jeżeli ciasto się klei, dodawaj mąki.
- Zawiń ciasto w folie i odstaw na bok.
- Posiekaj rybę (lub to czym nadziewasz).
- W misce wymieszaj wszystkie składniki.
- Zagotuj wodę w garnku do gotowania na parze.
- Ciasto rozwałkuj cienko i podziel na kwadraty 10×10 cm.
- Weź kwadrat ciasta, nałóż farsz na środek i sklej ciasto tuż nad farszem. Dzięki temu u góry zostanie taki wachlarz, pióropusz ciasta.
- Kładź pierożki na parę i gotuj około 5 minut.
- Można je podawać z zupą tom yum, albo pałaszować same.