Próbowałam suszonej wołowiny, takiej oryginalnej, amerykańskiej, niestety nie od rdzennego Amerykanina, tylko taką sklepową, ale i tak była niezła. Choć ta domowa o niebo lepsza, no i nie posiada tych wszystkich dziwnych rzeczy w składzie.
Suszona wołowina to idealna przekąska do piwa czy innego trunku, albo i bez trunku :). Szczęka zaczyna bolec po piątym kawałku, ale wciąga i jemy dalej. Ale można, w końcu wołowina to samo zdrowie. Do tego trochę przypraw i gotowe. Niestety znika o wiele szybciej, niż zajmuje jej przygotowanie :).
Najbardziej popularne wersje suszonej wołowiny to po prostu klasyczna i teriyaki. Pierwsza jest słona, a druga ma dodatkowo słodko-kwaśny posmak. Ja preferuję tę drugą, ale za jednym razem można przygotować obie wersje. Najważniejsze jednak jest to, aby wybrać jak najlepszą i chudą wołowinę. Nie sądzę, żeby wołowina wytrzymała u Was dłużej niż tydzień, ale na wszelki wypadek ostrzegam. Jeżeli wołowina będzie tłusta, to podczas suszenia tłuszcz nie zniknie, a z czasem zacznie jełczeć, co jest mało smaczne, a w skrajnych przypadkach przekształci się w jad kiełbasiany i nas po prostu zabije. Taka to niebezpieczna przekąska, dla prawdziwych twardzieli :).
- 0,5 kg ligawy
- 2 ząbki czosnku
- 1 cebula
- 100 ml sosu sojowego
- 100 ml sosu Worchestershire
- ½ łyżeczki mielonego pieprzu
- ½ łyżeczki świeżego imbiru
- ½ łyżki mielonej papryki słodkiej
- ½ łyżki mielonej papryki ostrej/chilli/cayenne
- 100 ml sosu teriyaki
- sok z 1 limonki lub łyżka octu winnego
- łyżka brązowego cukru
- Mięso potnij na cienkie plastry. Podczas suszenia trochę się skurczą.
- Posiekaj czosnek i cebulę.
- Umieść czosnek i cebulę w misce, dodaj wszystkie przyprawy i sosy i dokładnie wymieszaj.
- Dołóż do miski mięsko i wymieszaj, tak aby każdy kawałek był pokryty marynatą.
- Przykryj misję i odłóż ja do lodówki na kilka godzin, najlepiej na noc.
- Wołowinę rozłóż na suszarce do warzyw i susz w zależności od mocy, około 4-6 godzin.
- Jeżeli nie masz suszarki, użyj piekarnika. Ułóż mięso na kratce i susz w 70°C przez kilka godzin, aż uzyskasz oczekiwany efekt. Ja wolę taką lekko miękką jeszcze :).