Tak mnie naszło, zrobię suflet. Nigdy nie robiłam, słyszałam, że trudne i opada i w ogóle. Wyzwanie podjęte. Na Karaibach używa się sporo kokosu. Wiem, wiem, jestem uczulona na kokos. No ale czasem człowiek ma ochotę zrobić coś dla innych, nie tylko dla siebie, a jeżeli macie ochotę, to suflet bez kokosa też będzie pyszny :).
Mam wrażenie, że jeżeli się bardzo czymś przejmuję, denerwuję, to mi to nie wychodzi. A jak z góry stwierdzę, że coś mi wyjdzie, to tak się po prostu dzieje. Magia pozytywnego myślenia ;), albo jedzenie nie lubi nerwowej atmosfery. No i tak podeszłam do sufletu. Co ma nie wyjść, najwyżej się powtórzy, a Adam i tak się ucieszy.
No i wyszedł :). To jest prostsze niż myślałam, wręcz banalne. Jedynie należy przestrzegać kilku prostych zasad: porządnie rozgrzać piec, składniki wyjąć trochę wcześniej z lodówki, żeby nie były super zimne, dobrze ubić białka, ale ich nie przebić, no i się nie stresować i nie spieszyć. Tyle. Najlepiej na czas pieczenia w ogóle odejść od pieca, nie patrzeć, samo się zrobi :).
- 100 g wiórków kokosowych
- 100 g białego ryżu
- łyżka masła
- 500 ml wody
- 4 jajka
- 2 czubate łyżki cukru (drobnego)
- szczypta soli
- szczypta gałki muszkatołowej
- W garczku zagotuj wodę z wiórkami kokosowymi.
- Gotuj 10 minut.
- Przecedź kokos i wodę przez sito na gazie. Wody się nie pozbywaj.
- Dokładnie wyciśnij gazę, żeby uzyskać jak najwięcej wody.
- W wodzie po kokosie gotuj ryż (bez torebki), aż wchłonie całą wodę (około 20 minut).
- Pod koniec gotowania dodaj masło i cukier. Dokładnie wymieszaj.
- Przestudź lekko ryż.
- Do kokosu dodaj żółtka, sól i gałkę. Całość wymieszaj.
- Nagrzej piec do 200°C (góra dół i termoobieg).
- Ubij białka ze szczyptą soli. Ubijaj do momentu, kiedy po podniesieniu miksera, wierzchołki białka będą lekko opadać, tworząc haczyki.
- Do masy z kokosem dodaj ⅓ białek, tak aby rozrzedzić masę.
- Dodaj resztę białek i wymieszaj delikatnie.
- Kokilki wysmaruj masłem i oprósz cukrem pudrem.
- Napełnij kokilki masą do pełna i wstaw do pieca.
- Piecz 20 minut.