To, że masło orzechowe wymyślili amerykanie, każdy wie. Natomiast nie każdy jest świadom tego, że krem ciasteczkowy to nasz europejski produkt, a dokładniej belgijski. Ja nie byłam, za to Adam wie wszystko o słodkim.
Skoro już zabrałam się za robienie kremu, to i ciasteczka od razu upiekłam :).
Składniki
Ciasteczka:
- 270 g mąki pszennej
- 140 g cukru muscovado
- 150 g zimnego masła
- 1 łyżeczka cynamonu
- ½ łyżeczki imbiru
- ½ łyżeczki mielonych goździków
- szczypta gałki muszkatołowej
- 50 ml mleka sojowego
Krem:
- 200 g ciasteczek
- 200 ml mleka sojowego
- 50-100 g miodu
- 50 g masła
Przygotowanie
Ciasteczka:
- Wymieszaj mąkę, cukier i przyprawy. Dodaj zimne masło i mleko i zagnieć ciasto.
- Uformuj z ciasta kulkę i owiń folią spożywczą. Ciasto powinno przeleżeć noc w lodówce.
- Następnego dnia rozwałkuj ciasto na grubość 4 mm i wytnij dowolne kształty.
- Piecz ciastka na papierze do pieczenia w 170ºC przez 20 minut.
Krem:
- Zmiel ciasteczka bardzo drobno.
- W małym garnku rozpuść masło i miód (w zależności od poziomu słodyczy jaki lubisz). Dodaj zmielone ciastka i używając blendera połącz w gładką masę. Nadal blendując dodawaj mleka, aż uzyskasz odpowiednią konsystencję. Pamiętaj, że masa w lodówce jeszcze zwiąże.
- Krem wytrzymuje do 7 dni w lodówce, choć wątpię, że wytrzyma do jutra :).
Po pierwszym słoiczku już śladu nie ma! Pycha