Było już mleko z soi, parmezan z migdałów, twaróg z nerkowców, czas na fetę. Trochę to dziwaczne, no ale jakoś sobie trzeba radzić. Na najpopularniejszym wege blogu w Polsce (że o Jadłonomię chodzi) znalazłam przepis na wegańską fetę z tofu. Po chwili zastanowienia zaczęłam sprawdzać czy mam wodę po ogórkach, nie było, ale sąsiadów mam niezastąpionych :).
Zamarynowałam tofu w dziwnej marynacie i zostawiłam na noc. Następnego dnia odbyła się premiera. Po drobnych modyfikacjach przepisu wyszło :). Nie oszukujmy się. Feta fetą, krucha, mazista i z mleka powinna być, ale wegański odpowiednik wyszedł naprawdę dobrze. Dzisiaj wstawiam kolejne słoiki :).
Składniki
Czas przygotowania: 10 minut + doba w lodówce
- 300 g białego tofu (najlepiej tego z pandą)
- 6 łyżek soku z cytryny
- 3 łyżki wody z ogórków kiszonych
- 2 płaskie łyżki soli
- 2 łyżki płatków drożdżowych
- 2 ząbki czosnku
- łyżka tymianku suszonego
- 100 ml oliwy
- 100 ml przegotowanej, letniej wody
Przygotowanie
- Tofu pokrój w kostkę 1×1 cm.
- W 0,7 litrowym słoiku wymieszaj składniki marynaty, tak aby wszystko się wymieszało i rozpuściło.
- Dodaj do środka tofu, zakręć słoik i wstaw na noc do lodówki.
- Marynata powinna przykrywać całą fetę.
- W lodówce wytrzymuje do 5 dni nawet, ale po co sprawdzać :).