Koniec tygodnia wypada uczcić po królewsku. A nie ma chyba sławniejszego wynalazku kuchni amerykańskiej niż BURGERY. To wcale nie takie trudne zadanie, choć wymaga trochę czasu. Podstawa porządnego burgera to dobre mięsko wołowe. Najlepiej kupić kawał i samemu zmielić. Drugim ważnym elementem są bułki, ale nie te pampuchy sklepowe, tylko domowe, pszenne, miękkie bułeczki :). Trzecim fundamentem burgerów jest sos. Tutaj chwalę się własnym wyrobem, sosem śliwkowym z goździkami. Do tego warzywa albo i podsmażony boczek, tzw. bejkon, keczup, musztarda z pegazem i jest bajka.
Wariacje na temat burgerów wegańskich, czy z indyka jak najbardziej. Ale te jedyne, te na wspomnienie których robi się cieplej na serduszku i dziwnie pusto w żołądku to te z krowy, zawsze.
Smacznego.
- 220 ml ciepłej wody
- 25 g masła
- 280 g mąki pszennej
- 12 g drożdży
- 1 łyżka cukru
- 1 łyżeczka soli
- 1 jajko
- 500 g antrykotu (zmielonego)
- mała cebula
- łyżeczka nie zmielonych ziaren kolendry
- łyżeczka musztardy
- ząbek czosnku
- łyżka posiekanej pietruszki
- sól i pieprz
- 250 g śliwek suszonych (najlepiej wędzonych)
- 10-15 goździków
- ocet balsamiczny
- Przygotuj rozczyn z drożdży, kilku łyżek ciepłej wody, cukru i łyżki mąki. Odstaw w ciepłe miejsce na 15 minut.
- Mąkę przesiej z solą.
- Dodaj do mąki roztopione i przestudzone masło, jajko, zaczyn i wodę. Wyrób ciasto, aż będzie sprężyste.
- Uformuj z ciasta kulki, ułóż na blaszce przykrytej papierem do pieczenia i lekko je spłaszcz ręką.
- Przykryj i odstaw do wyrośnięcia na 40 minut.
- Nagrzej piekarnik do 200°C, wsadź wyrośnięte bułki i piecz 10 minut, aż przyrumieni się góra.
- Bułki wytrzymują świeże do 3 dni.
- Do zmielonego mięsa dodaj przyprawy, musztardę, posiekaną cebulę, czosnek i pietruszkę.
- Całość wyrób rękoma, dodając odrobinę zimnej wody, żeby związały włókna kolagenowe.
- Formujemy kulki, a z nich płaskie burgery i smażymy 2-3 minuty z każdej strony (ja bez tłuszczu). Jak wolę na patelni, ale jak ktoś lubi to i na grillu może.
- Dzień wcześniej umieść śliwki i goździki w misce i zalej je octem balsamicznym, tak aby były lekko przykryte.
- Następnego dnia umieść mieszankę w garnku i zagotować (uważaj, ocet nieźle kopie).
- Gdy masa się zagotuje, zdejmijcie garnek z ognia i całość zmiksujcie. Jeżeli będzie za gęste, dodajcie wody.
- Przełóż masę na metalowe sito, sito w misce i przecieraj. Zajmuje to dużo czasu, ręce bolą, ale warto :).
- Gdy przetrzesz całość sos jest gotowy.
- Można przełożyć go do słoika i trzymać w lodówce nawet do pół roku.