Mamy sezon na bób, a nie powiem, czekałam na to cały rok :). A jak sezon, to trzeba coś przygotować, choć sam bób to jest to :).
No to otwieram szafkę, a tam bulgur, który leży i czeka nieużywany od tygodnia arabskiego. Czemu nie. Do tego cebula, szczypiorek, czosnek, kolendra, odrobina kuminu i jajko. Początkowo sądziłam, że to takie nic, mdłe. Może by czegoś dodać? Ale nie. Nadmiar tylko szkodzi. No i się okazało to tak pyszne, że już marzę o kolejnych porcjach.
Ni to sałatka, zapiekanka, danie jednogarnkowe. Śniadanie, obiad czy kolacja? Nieważne. Jest lekkie, pełne ziół i aromatyczne. Idealne na szybkie zaspokojenie głodu. No i koniecznie do pałaszowania zaraz po przyrządzeniu – płynne żółtko nadaje temu wszystkiemu sens ;).
Składniki
Czas przygotowania: 20 minut
- szklanka ugotowanego bulguru
- 0,5 kg bobu ugotowanego i obranego
- 2 jajka
- pęczek kolendry
- cebula
- 3 ząbki czosnku
- szczypiorek
- szczypta kuminu
- sól i pieprz
- masło do podsmażenia
Przygotowanie
- Nagrzej piekarnik do 200°C.
- Na patelni podsmaż posiekaną cebulę i czosnek.
- Dodaj ugotowany bulgur, kumin, pieprz i sól i całość podsmaż.
- Przełóż zawartość patelni do naczynia do zapiekania.
- Dodaj posiekany szczypiorek i obrany bób.
- Całość wymieszaj.
- Zrób małe wgłębienia i wbij do nich jajka.
- Zapiecz całość, aż białka się zetną, ale żółtka zostaną płynne.
- Przełóż na talerze, dodaj kolendry i szamaj od razu :).